Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fotomenu 14.04


Siostra mojego R. dzisiaj urodziła, więc mogę śmiało powiedzieć, że zostałam ciocią małej Milenki  ;))


Dzisiejsze menu:

chleb orkiszowy (podpiekany), serek wiejski, pomidor, świeży ogórek, rzodkiewka, pieprz ziołowy, dżem niskosłodzony porzeczkowy (mojej Mamy) + kawa z mlekiem 0,5%


pomarańcza i bakalie (migdały, rodzynki, orzechy włoskie, nasiona dyni)


jogobella jagodowa (175g) + płatki owsiane i otręby pszenne


jabłko, grejpfrut (po obraniu był mniejszy od jabłka;/)


tekturki żytnie, szprot w pomidorach (jakaś kijowa pucha mi się trafiła, więc doprawiłam rybę ziołami, pieprzem, dodałam trochę ketchupu i przecieru pomidorowego i rozdrobniłam), pomidor, świeży ogórek, ogórek z zalewy curry


Jutro znów cały dzień na uczelni. Jestem zmęczona i chce mi się odpoczynku.. Ale nie ma lekko, trzeba poćwiczyć grę na dzwonkach, bo jutro będzie totalna kompromitacja na zajęciach.. buuuuuuu..




  • Jisoua

    Jisoua

    15 kwietnia 2012, 19:04

    Nie wiem czy mogę to nawet nazwać dietą, bo od baardzo dawna uważam na to, co jem:)

  • Lenaaaaaa

    Lenaaaaaa

    15 kwietnia 2012, 14:03

    Gratulacje! ( piękne imię Milenka :D)

  • Madeleine90

    Madeleine90

    14 kwietnia 2012, 22:53

    Obiadu może jako takiego nie było,ale w końcu dzisiaj byłaś cały dzień na uczelni:) więc ciężko w takiej sytuacji zjeść normalny obiad:) coś o tym wiem bo każdą środę siedzę na uczelni od rana do wieczora:) poza tym śliczne menu:) tak w ogóle strasznie podobają mi się te Twoje białe talerzyki (dzisiaj akurat masz na nich kanapki ze śniadania) piękne są:))

  • breatheme

    breatheme

    14 kwietnia 2012, 20:11

    Być może, obiad nie jest tutaj zbyt widoczny, ale był nim jogurt z płatkami owsianymi i otrębami. Na zdjęciu tego nie widać, ale płatków było 3 łyżki, a otrębów 2, więc nie uważam, żeby to było jakoś super mało, gdy połączyłam to z jogurtem.. Poza tym będąc od rana do wieczora na uczelni ciężko zjeść w miarę normalny obiad, a czasu na przygotowanie posiłku nie miałam ani dzisiaj, ani wczoraj.