Dzień czwarty całkiem przyjemny, od 7.30 do 20 poza mieszkaniem. Udało mi się wyrwać na basen, wszystkie sześć torów dla nas dwóch (z kumpelą chodzimy). Na klinikach święto - przyjechała krowa z ciężkim porodem! :) Dawno nie było dużego pacjenta w postaci krowy na miejscu. Cielaczek wyszedł cały, zdrowy i przesłodki - dziewczyny nazwały go Pączek :) Po angielskim wyjście ze znajomymi na herbatkę, śmiechy chichy i jest mi lepiej.
Menu:
Duża kromka chleba pełnoziarnistego z wędliną z indyka i pomidorem, sałatka z kurczakiem (250 g), jabłko i najpyszniejsze: kawałki indyka z miksem sałat, kukurydzą, papryką, pomidorem i groszkiem polane "sosem", czyli jogurtem naturalnym z przyprawą do tzatziki :)
Aktywność:
Basen
Dziś trochę lepiej, no nie? :)
Menu:
Duża kromka chleba pełnoziarnistego z wędliną z indyka i pomidorem, sałatka z kurczakiem (250 g), jabłko i najpyszniejsze: kawałki indyka z miksem sałat, kukurydzą, papryką, pomidorem i groszkiem polane "sosem", czyli jogurtem naturalnym z przyprawą do tzatziki :)
Aktywność:
Basen
Dziś trochę lepiej, no nie? :)
Klaudia