Dzisiaj jestem chyba większa niż wczoraj... Nie opuszcza mnie wrażenie,
że codziennie jest mi mniej wygodnie w ubraniach, które do tej pory nosiłam :(
Co tam waga... ciuchy nie kłamią... dupsko się ledwo wciska - znaczy większe jest :((
Moje ciało stało się dla mnie żenującym kombinezonem, który muszę nosić
na co dzień. Można wyprać, "przyozdobić"... ale to wciąż ciuch-żenada.
Nie chcę, żeby ktokolwiek mnie oglądał.
Grube jest wstrętne :(
WhatBliss!
10 maja 2013, 16:29mam ostatnio podobne odczucia :( trzymam kciuki za osiągnięcie marzeń :) i życzę pięknego weekendu:) pozdrawiam ♥