Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
PLAN


Jest dieta, musi byc plan :)

Ostatnimi czasy podświadomie przygotowywałam się do podjecia działań zwiazanych z moja wagą. Ograniczyłam słodycze, słodkie herbaty, wizyty w MC Donalds...

Co teraz?

Teraz nie jem słodyczy... A to napradę walka :)

Staram sie jeść (w miarę) zdrowo

Ograniczam czipsiki podczas spotkań z przyjaciółmi

Racjonalnie podchodzę do tego co kupuję w sklepie, jestem bardziej świadoma składu żywnosći.

Jem regularnie

3x czerwona herbata, plus 2x zielona i trochę wody

Alkoholu nie dam rady odpuścić, bo piję raz w tygodniu a katować sie nie zamierzam ;)

Ćwiczenia... Mam karnet Open na siłowni Chodzę 1-2 razy na Spinning, dużo na Orbitreku (2h w tyg) oraz wielkie i cieżkie hula - hop z masażem w domu ;) Kiedyś przepadałam za skakanką, z którą planuje ponownie się zaprzyjaźnic.

Od Nowego Roku postanowiłam zadbać osiebie, bo kto o mnei lepiej zadba niz ja sama... W tym celu:

- pilinguję się świetną rękawicą z Tunezji (oczywiśćie z metką PARIS ;)))

- chodzę aktualnie na kwasy, pożniej na lżejsze zabiegi kosmetyczne

- biorę Capivit, kupiłąm sobei żele antybakteryje do twarzy i kremy

- fryzjer co 2 miesiace - mus plus superhiper odżywka do włosów KERASTASE Chroma RIche, Radianc i szampon z tej samer serii

- no i dieta... W sumie nie wiem dlaczego jestem małym klopsem. Jem zdrowo, w miarę regularnie, ruszam się. Gdyby nie weekendowe popuszczanie sobie, byłabym chyba niczym anorektyczka.

Cierpie chyba na zaburzenie kompulsywnego jedzenia i gdy pojawi się problem, w moim brzuchu w trybie ekspresowym buduje się wielka, głęboka studnia, która nie ma dna, więc wrzucam do niej wszystko co popadnie. hm... jest źle... Koleżanka nawet zaproponowała mi udział w spotkaniach .... ANOMIMOWYCH ŻARŁOWKÓW

Rozpisałam się, bo wierzę, ze jak coś się napisze, jest to bardziej wierzytelne niz ulotne słowa.

Po raz kolejny podnoszę rękawice.

Jest przed sezonem, więc biore się do roboty!

Pozdrawiam

Ewelina