Witajcie!
Zasadniczo weekend się jeszcze nie skończył... ale dla mnie już tak. Pożegnałam się z Kubą na dwa tygodnie. Dziwnie tak. Pierwszy raz tyle czasu będziemy z daleka od siebie. A to wszystko dlatego, że w weekend w Rzeszowie jest Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych, a ja pomagam na ringu. Na szczęście później ferie. Wytęsknieni nadrobimy zaległości.
Wiecie co?
Jadąc tu dziś pociągiem, zostawiając Kubę smutnego na dworcu w Tarnowie, pomyślałam, że moje życie naprawdę pomału się układa. Zaczęłam kalkulować.
1.Od ponad roku mam wspaniałego mężczyznę, który mnie kocha, mimo wszystko.
2.Mam kilku przyjaciół, na których mogę liczyć.
3.Mam świetny kontakt z mamą, mogę jej powiedzieć wszystko.
4.Ogólnie moje relacje z rodziną są udane.
5.Mój związek jest akceptowany.
6.Mimo mojego wyglądu jestem osobą lubianą.
Owszem, jest naprawdę masa negatywów, o których tu nie będę pisać dokładnie. Problemy finansowe, mieszkanie w internacie, trudny kierunek nauki i cała masa innych rzeczy, przez które czasem myślę, że mam strasznego pecha. Ale patrząc na to, że w każdej ciężkiej sytuacji ktoś przy mnie był i mnie wspierał, no i z wszystkiego wyszłam bądź co bądź obronną ręką, myślę, że moje życie jest w porządku.
Jestem szczęśliwa. Tak mimo wszystko.
Zaskoczyło mnie Wasze zainteresowanie moim ostatnim postem. Nie myślałam, że moje praktyki w szkolnej oborze będą dla Was ciekawe. Wobec tego, chyba częściej będę opisywać tu ciekawsze sytuacje z mojej "praktyki zawodowej" ;)
Jeśli chodzi o moją dietę to w weekend niestety trochę z Kubą zaszaleliśmy. W piątek i w sobotę na kolację jedliśmy pizze. Piliśmy wino no i ogólnie trochę sobie pozwoliłam. Ale dużo kalorii spaliłam też :P
Dzisiaj moje menu było już lepsze :
Śniadanie koło 10.00 - dwie kanapki z szynką i żółtym serem.
Obiad koło 15.00 - Pieczeń wieprzowa z ziemniakami i... bigosem w charakterze sałatki (Ach, wymysły teściowej. I tak dobrze, że nie rosół, który byłam zmuszona jest przez 1,5 miesiąca)
Kolacja koło 19.00 - miseczka mleka z Mlekołakami.
No ale teraz wracamy do internatowego żarełka i ćwiczeń :)
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy :)!
Sidus
27 stycznia 2013, 20:41Radość z życia to najlepsze co możemy mieć :D a te 6 punktów które wypisałaś to najważniejsze rzeczy na świecie :D bardzo lubię gdy ludzie cieszą się z życia, oby tak dalej :D
Salamandraaa
27 stycznia 2013, 20:30I bądź nadal szczęśliwa :) Bo gdy kobieta jest szczęśliwa jest również piękna! Powodzenia. :*