Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wsparcie uciekło, ale zostawiło motywację.


Witajcie! :)

Przez tytułowe wsparcie rozumiem mojego Kudłatego. Został kierowcą międzynarodowym i teraz jeździ po Europie. 3 tygodnie w trasie i tydzień w Polsce. A motywację zostawił mi taką, że chcę żeby zauważył po powrocie swoją kobietę troszkę szczuplejszą. Wiem, że po 3 tygodniach efekty nie będą bardzo zauważalne, ale mam nadzieję, że po drugiej trasie (jeśli się zdecyduje przyjąć tą pracę na dłużej) już powinno być widać efekty.

Zapuściłam się. Przyznam się Wam szczerze. Nie, żebym sobie wszystko olewała. Chodzi o to, że kiedy gotuję sobie sama i mam czas to chudnę. Stopniowo, po 1,5 - 2kg/tydzień. Ale jak tylko wyjeżdżam do internatu, jak gotuje teściowa... W maju zeszłam do 71kg, teraz pewnie jest jakieś 74-75. Pomierzyłam się i będę robić to co tydzień. Przeważnie po tym najbardziej zauważam efekty i motywuje mnie to, bardziej niż ważenie się.

W każdym razie teraz mam pracę na wakacje w lecznicy, więc mogę jeść to co chcę, codziennie 11km na rowerze (niestety jeżdżę na godzinę 15 więc w takim upale...(pot)) i zaczęłam ćwiczyć z Mel B, póki co robię 20minut ale będę to stopniowo zwiększać :)

Dalej biorę leki i trzymam dietę niskowęglowodanową w związku z tym moim zapaleniem tarczycy. 

Muszę umówić się w końcu na pierwszą wizytę u ginekologa i jakoś ciężko mi się do tego zabrać. Macie jakieś rady dla mnie? 

Pozdrawiam :)

  • Caffettiera

    Caffettiera

    6 listopada 2014, 22:00

    ja mam taki sam plan z moim facetem :D niestety mamy dłuższe przerwy w niewidzeniu się, ale też mi to daje większe pole do popisu ;) będziemy mieli teraz ponad 2-miesiączną przerwę, zacisne zęby i zobaczy mnie (miejmy nadzieję) 10 kg mniejszą. Ahh też się muszę w końcu wybrać do ginekologa... jakoś to odwlekam :/

  • katinka75

    katinka75

    8 lipca 2014, 13:02

    gdyby mój facet tez miał taka pracę, to też bym sie bardzo starała, żeby zauważył różnice po każdym przyjeździe :)

  • niezapominajka33

    niezapominajka33

    8 lipca 2014, 12:52

    Luby za każdym razem będzie wracał do szczuplejszej kobietki, powodzenia :)