Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
1/4 diety za mną


obczaiłam się rano w lustrze i widać już zarys linii żeber:D. Wiem, że to może brzmi jakoś tragicznie anorektycznie, ale ja zawsze mogłam poszczycić się wystającymi żebrami (śmiejemy się czasami, że bardziej sterczą niż cycki:P), więc jak ich nie widzę, to znaczy, że jestem upasiona:D. Czyli znów zaczynam dochodzić do siebie:). Tylko te ramiona takie jeszcze niedorobione. Powinnam zacząć je ćwiczyć...