Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niewesoły powrót!


Witajcie!

No i znowu do Was wracam. Oczywiście z nadwyżką w postaci 3 kg. Tak więc ukochana 6 z przodu zniknęła i dzisiaj rano waga wskazała 70,5 kg. Pewnie już w sobotę znowu na wadze pojawi się jakieś 69,9 ;) ale to już nie 67. 

Tak więc biorę się za siebie i tym razem chciałabym schudnąć do 60 kg. No może 62 ;) Do sylwestra zostało trochę więcej niż dwa miesiące. Tak więc motywacja jest przeogromna. Poza tym trzeba sobie wreszcie znaleźć faceta, ile można być tą szukającą ;) A nadprogramowe kilogramy pewności siebie wcale nie dodają. 

Trzymajcie się ciepło mimo, że na podwórku jest coraz zimniej!! :)