Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie / Owocny spacer / Motywacja


Dziś jest dzień podsumowania po dwóch tygodniach. Heh i powiem Wam, że różnicy nie ma żadnej. Starałam się nie jeść słodyczy, jadać mniej kaloryczne i wcześniejsze kolacje. Na wadze różnicy brak bo dziś się ważyłam i pokazała 64,4 (bosko;(!) a centymetr też jakiś łaskawy nie jest. Po pół do max. centymetra tu i tam. Ciągle analizuje co robię nie tak i zupełnie nie wiem. 

Zupełnie już nie jem w fastfoodach. Pożegnałam się z pizzą, zapiekankami i wieloma innymi rzeczami. Zamiast ciast i lodów jem owoce. Zaczęłam więcej się ruszać, pić wodę i nic. 

Jedynym plusem jest to, że rzadziej mam wzdęcia i regularnie się wypróżniam.

Mam małe załamanie. Jak zeszłam rano z wagi i zmierzyłam się to odechciało mi się wszystkiego co na dziś zaplanowałam. Na szczęście koleżanka wyciągnęła mnie na spacer i takim sposobem wg endomondo przeszłam 7,5 km w spaliłam 360 kalorii. Jestem w szoku, ze podczas zwykłego spaceru można tyle spalić. 

Chyba jedynym wyjściem dla mnie jest powrót do regularnych ćwiczeń bo same spacery zbyt wiele nie dadzą. Okropnie mi ciężko bo znów nie mam wsparcia z żadnej strony :( Niby umówiłam się z kumpela na bieganie ale ona ciągle się wykręca. Mam dość a sama się nie potrafię zmotywować za każdym razem.

Nie smęcę bo to nic nie da. Dziś od rana zdrowo:

śniadanie: bułka fitness z masłem, jajkiem na miękko, pomidorem i papryką

II śniadanie: sałatka owocowa (pół banana, gruszka, grejfrut, jogurt naturalny) i niestety jestem głodna

Koło 14,30 zjem obiad (mam pyszną zupkę gulaszową z mnóstwem warzyw) i będzie dobrze. Miłego dnia ;***

  • kroliczek90

    kroliczek90

    17 listopada 2014, 19:47

    Popieram koleżankę poniżej ;) robimy to dla siebie ;) pocieszę Cię że u mnie tak samo zero zmian po 2 tygodniach ale liczę na to że wkońcu ruszy z kopyta;) nie poddajemy się samo się ciało nie zrobi ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    17 listopada 2014, 16:09

    Dlatego albo zapisz sie SAMA do klubu albo postaw na filmiki w domu,wtedy nie bedzie wymowek bo kolezanka nie idzie itd.Robisz to dla siebie,a jak jej sie nie chce to jej sprawa,ty zajmuj sie budowaniem zgrabnego cialka,a kolezanka za mies sama pojdzie w twoje slady