Można powiedzieć, że dopiero od jutra zaczynam dietę..
Tak wiem, zdradliwe "od jutra" ale..
Niby
przez ostatnie dni się pilnowałam, ograniczałam i nawet coś ćwiczyłam,
ale nie było konkretnego planu, żadnych założeń.. a ja tak nie lubię. Ja
muszę mieć od początku do końca wyznaczone konkrety i na owych
konkretach muszę opierać swoje działania. Inaczej mam wrażenie, że w
okół mnie jest jeden wielki chaos i pierd*****, a to co robię nie ma
żadnego sensu, ładu ani składu.. Ja muszę mieć wyznaczony cel, zasady,
bardzo skonkretyzowany plan ćwiczeń i posiłków, szczegółowo wszystko
przemyślane i rozpisane. Inaczej po prostu nie zacznę, a nawet jeśli to
szybko się pogubię i stracę z oczu właściwy cel i motywacje co z kolei
szybko doprowadzi do kolejnej porażki...
Tak tez było ostatnio.
Kombinowałam z dietami jak koń pod górę, zmieniałam, wydziwiałam bez
pojęcia, aż w końcu przy pojawieniu się dodatkowych kłopotów zjadających
czas, pogubiłam się i olałam dietę.. Teraz powinno
być dobrze ;) BO MAM KONKRET na którym mogę się oprzeć. Przed godziną
zapełniłam lodówkę tym co potrzeba i jestem już gotowa.
Sytuacja
się o tyle zmieniła, że z pewnych względów lekarz kazał mi przejść na
dietę bezglutenową. Trochę już się z nią zapoznałam i powoli oswajam..
Czy ktoś z Was jest na takiej diecie i mógłby się podzielić jakimiś
wskazówkami? Lub zna jakieś strony internetowe/książki które by mi polecił?? Będę ogromnie wdzięczna!
PrincessOfHooligans
3 stycznia 2014, 12:19kiedys musi nadejść to właściwe "jutro" aby zacząć wreszcie działać :) powodzenia :)
angelisia69
3 stycznia 2014, 05:04No to dobrze ze bierzesz sie do dzialania,trzymam kciuki.Slyszalam o tej diecie,podobno nie jada sie pszenicy ani produktow jej pochodzenia,pozatym jest sporo artykulow spozywczych w sklepach ze zdrowa zywnoscia,z takim przekreslonym klosem,nawet chleb i makarony.Ale co do diety nie mam pojecia nigdy nie stosowalam