hmm.. Jak to jest.. Mam w domu dwie wagi, obie elektroniczne. Jedna z nich dzisiaj rano pokazywała na zmianę wagę 61,1 kg i 62,6 kg.. Druga natomiast (ta bardziej wydziwiona - obliczająca procentową zawartość kości, tłuszczu i mięśni) uparcie pokazywała 60,8 kg.
Przyznam, że nieco mnie to zirytowało i bardzo bym chciała wierzyć tej drugiej..
Zastanawiam się czy nie zamienić tych wynalazków na zwykła wagę mechaniczną? Czy nie są one dokładniejsze i bardziej pewne?? Co sądzicie? Z jakich Wy korzystacie??
Co do mojej diety to idzie bardzo dobrze ;) Sporo się ruszałam, jadłam zdrowo o stałych porach. I jestem z siebie bardzo zadowolona ;) Co prawda to tylko 4 dni.. ale wygrane 4 dni!
Jedyne z czego chyba zrezygnuje to przysiady..;/ serio nie daję rady. Zrobiłam te pierwsze 50 i na drugi dzień ledwo przebierałam nogami. Łatwiejsze i mniej bolesne jest dla mnie bieganie przez godzinę.. A to mnie po prostu wykańcza. Zamienię to na 10 minutowy trening pośladków z Mel B, bo nie ma co się katować ;/
Dzisiejsze ćwiczenia (jeśli w ogóle będą) to będą bardzo delikatne.. Mam 1 dzień @ i troszkę umieram.. Nie wiem ile dam radę zrobić, ale na pewno biegania nie będzie. Może stepper, hula hop i jakieś dywanówki. Ale diety będę się trzymała ;)
Pokusiłam się na pewien suplement z rodzaju "spalaczy tłuszczu".. słyszałam o nim całkiem dobre opinie i osobiście znam dwie panie, którym bardzo pomógł. Po raz pierwszy wesprę się takim czymś i mam nadzieje, że faktycznie jest wart tych pieniędzy ;p. Paczuszka już idzie, więc niebawem się przekonam co to "cudo" zdziała.
A na wagę na razie nie wchodzę. FOCH! Nie będę się wkurzać..
A jak tam Wam idzie? ;)
mangemoii
9 stycznia 2014, 14:03Ja bym wróciła do tych przysiadów, ale nie codziennie ;) raz na jakiś czas, później coraz bardziej zwiekszajac czestotliwosc ;) co do wagi... hmm wywal :P polecam mierzenie :P moze tak: Mierzenie przede wszystkim, waga jako dodatek ;) Nie ma sie do denerwowac :D
angelisia69
7 stycznia 2014, 13:31Dziekuje za zyczonka ;* tez mam 2 wagi w domu elektryczne i jedna wlasnie z takim pomiarem tkanki i tez mam roznice czasami ok 1kg. w lazience na kazdej plytce praktycznie inaczej pokazuje hehe i tez nie wiem ktorej wierzyc,wiadomo lepiej ten mniejszy pomiar :P I wlasnie myslalam o kupnie takiej zwyklej wagi,nie sa wcale drogie.Co do cwiczonek przede wszystkim nie zmuszaj sie,tylko rob to na co masz ochote/sile a regularnie.Najgorsze jest podejscie "BO MUSZE" Co do suplementow nigdy zadnych nie bralam podobno L-karnityna + trening to dobra opcja.Powodzonka
abby23
7 stycznia 2014, 10:49Mi się wydaje, że żadna domowa waga nie da Ci 100% pewności. Ja się ważę zawsze na tej samej i w tym samym miejscu, staram się jej nie przesuwać nawet o centrymetr. Wtedy jest to wiarygodne :)