Wracam do Was , moje drogie Witalijki..tęsknota wzięła "górę", pomimo braku czasu,zaglądam do Waszych pamiętników, jednak na wpisy ciągle brakuje. Obiecałam sobie w 2016 dam radę chociaż co jakiś czas podzielić się wiadomościami. Obecnie "zainstalowałam " się we Wrocławiu. Pracuję u starszej pani 87 letniej,zajmuje się całym mieszkaniem /150m kw./ zakupami, gotowaniem ..no po prostu wszystkim. Wiele czasu dla mnie nie pozostaje.Wprawdzie 3 razy w tygodniu mam 4 godz "wychodnego" to wtedy pędzę rowerkiem/teraz śnieg to pieszo/ do parku wodnego i oddaje się wszelakim zabiegom zdrowotno-rekreacyjnym.I to są najfajniejsze moje chwile. Babcia jest dość sprawną osobą ,jednak wymaga całodobowej opiekunki/jej syn i córka /mieszkają dość daleko od niej, choć w tym samym mieście.Podoba mi się to , że sama prowadzę ten dom i nikt mi nie zrzędzi...hee. Wręcz przeciwnie Dzieci Babci dbają o nią i od razu o mnie. Pracuję miesiąc , potem zmieniam się z drugą opiekunką i tak już trwa cały rok. W wolnym miesiącu albo jadę do siebie do domu , lub do synów i wnuków nad morze. Najbardziej nie lubię tych podróży,walizek ,pkp etc. Ale póki zdrowie takie-siakie,będę to robić. Trochę z powodów,że mnie "nosi" ale nie ukrywam, że też z powodów finansowych. Tak troszkę napisałam Wam co u mnie. Następne wpisy będą weselsze....Wagowo miałam różne huśtawki , ważyłam nawet chwilę 67kg ale znów ważę 73 jest super! Pozdrawiam serdecznie.
kitkatka
9 stycznia 2016, 03:26Fajnie, że się odezwałaś. Bardzo lubiłam Twoje wpisy. Pozdrówka
Wiedzmowata
8 stycznia 2016, 08:53Dobrze, że się odezwałaś i że spokojnie sobie żyjesz, pracusiu jeden :-)) pozdrowionka :-))
Krynia1952
7 stycznia 2016, 19:18Witaj Basiu ,fajnie że jesteś brakuje mi tu Twoich przemyśleń.Buźka :)