Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kilka fajnych momentów.


Dziś na zajęciach Qigong trenerka pokazywała sposoby samoleczenia ciała. To metody chińskie, proste, polegające na opukiwaniu , masowaniu. Np. uszy, należy je masować z dołu do góry, powoli , delikatnie, masować całą małżowinę, wewnątrz, pociągać szczyt ucha, środek, dół. To wg. chińskiej medycyny mapa ciała. Wieczorami należy lekko opukać pięścią grasicę ( miejsce między żebrami górnymi), aby pozbyć się nagromadzonych  w ciągu dnia stresów, złych rzeczy. Nauczyłam się ćwiczenia poprawiającego ciśnienie krwi, co przy nadciśnieniu jest absolutnie potrzebne.  Znów wyszłam  rozluźniona, pozytywnie nastawiona do świata i ludzi. Spotkałam koleżankę z podstawówki, z jednej ławki, przyjęłam szczere słowa pochwały na temat mojego wyglądu. Jeszcze pracuje i ma zamiar otworzyć gabinet terapii dla osób starszych popadających w depresję. Wymieniłyśmy uwagi na temat niepewnej teraźniejszości , podłej polityki, na temat dzieci i ich statusu. Potem poszłam na poszukiwania bolerka, narzutki, szala, itp czegoś do zakupionej sukienki. Interesuje mnie kolor srebrny, i na tym temat można skończyć, bo nic takiego nie dostanę. Będę musiała skorzystać z internetu.Dziś u mnie kapuśniak na żeberkach, gotowany dla taty. W domu od razu zapachniało świętami. Jutro zawiozę rodzicom te zupę i będę mogła zająć się np. sprzątaniem u nich.