Już w domu, było całkiem, całkiem. Komfortowy pobyt, rozpieszczona zostałam. Basen wspaniały, szlafroki puszyste, żarełko smaczne, zabiegi rozluźniające. A na dodatek doskonała cena. Droga powrotna bez przeszkód a powrót zawsze działa na mnie pozytywnie. Chwilka przerwy, bo skończyłam oglądać na Ale kino+ serial pt"las" , i zajrzałam na Vitalię. Czytam pamiętniki,są to wyznania z reguły osób bardzo młodych i młodych. A ja muszę pamiętać, że w moim wieku już metabolizm nie taki, że zdrowie nie pozwoli wykonywać ćwiczeń dla 30 latki. I tak w basenie ostatnio ćwiczenia były dla mnie betką, wykonywałam je w rytm muzyki, chociaż w wodzie to wcale nie łatwe, a obok młodsze kobitki jakoś tak mniej ambitne były. Nie ważyłam się od tygodnia, bo nie było okazji, nie wiem zatem z czym zaczynać będę jutro. Kupiłam dziś pieczywo chrupkie jaglane, paprykę czerwoną, trochę nabiału, mięso indycze, jabłka. Na niedziele wykombinuję z tego posiłki, a na pozostałe dni muszę odszukać diety z Vitalii, które kiedyś miałam. Mój cel , to 1 kg na tydzień. Odrzucenie pieczywa, słodyczy , dodanie wiekszej ilości zieleniny i warzyw powinno przynieść rezultaty. Tak przynajmniej oczekuję.