Po kilku dniach w końcu odważyłam się wejść na wagę. Po całkowitym odstawieniu mleka i nabiału mój brzusio wrócił do normy, więc waga powinna być w miarę rzeczywista. 58,9 - zaskoczyło mnie całkowicie. Tak długo wyczekiwana 8 zawitała w mim życiu, jeszcze bardzo niepewnie, ale pojawiła się! I to jest najważniejsze. Dziś już z większym optymizmem patrzę na dalszy proces odchudzania. Nie tylko dlatego, że waga zaczęła znów spadać, ale głownie z powody znacznej poprawy samopoczucia. Czuję się jakbym wracała do życia :)