to już kolejny dzień mojej diety. Psychicznie czuję się znacznie lepiej. Nie kładę się z pełnym brzuszkiem, rano budzę się i nie jestem "napchana". Na razie jeszcze nie mam jeszcze problemów z poskromieniem apetytu, wiec muszę to wykorzystać :)
na razie moja waga troszkę spadła, pewnie to kwestia tego, że jem lżejsze rzeczy, zawsze to miło spojrzeć na swoją i zobaczyć ciut mniej niż było:)
Dziś jadłam serek biały z jogurtem, 4 kanapki (z 2 kromek każda) z wędlinką i ogórkiem zielonym oraz ryż u kurczaka i duuuuuuuużo piłam wody.
"Przeprosiłam" się z owocami i jak dzis wieczorem czułam głód to zjadłam sobie 3 małe kiwi, były pycha :) polecam
carolinea
2 maja 2008, 19:45zależy pod jakim kątem, lepsze :) a przy okazji, słyszałam, że jak ktoś ma ochotę na coś słodkiego, to można zjeść łyżkę miodu i ponoć (sama nie sprawdzałam) zaspokoi to apetyt na słodycze, a kalorii ma zdecydowanie mniej, ale ... odpowiedzialności za to nie biorę :)
czarrnaa
30 kwietnia 2008, 23:24a ja wieczorem jak czulam glod to zjadlam mandarynke. lepsze to niz.... czekolada ! :P