13 dzien...powiem wam moje Drogie vitalijki-spuściłam z pasa ;) i wcale nie żałuję.
Zaczęłam pięknie, na obiad odmówiłam pizzy ale tylko dlatego, bo wiedzialam ze po poludniu ide na imieninki koleżanki i pozwolilam sobie na co nieco :) nie liczylam dziś kalorii...po prostu jadlam to na co mialam ochote bez przesady oczywiscie :))
Postanowilam sobie, ze raz na 2 tyg sobie pozwole na cos wiecej..:)
A od jutra znów ściśle przestrzegam dietki ;))
Pozdrawiam i całuje. Szczęśliwa cciszaaa ;)