Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znó zawaliłam
25 listopada 2011
Znów nie dałam rady i zawaliłam nie wytrzymałam i żarłam nie mogę nad tym zapanować co się ze mną dzieje nie daję rady z sobą. Proszę poradzcie jak wytrwać i się nie poddać. Ratujcie proszę :((((
asimil
28 listopada 2011, 21:29Bo to w głowie siedzi. Jak waga mnie przeraziła, a spodnie nie chciały się dopiąć poprzestawiało mi się w głowie i pilnuję co jem. Nasze jedzenie jest zależne od tego w jakim stanie psychicznie jesteśmy. Trzymaj się.
VermilionPart2
25 listopada 2011, 23:54jak wytrwać i się nie poddać? trzeba znaleźć umiar. trzeba myśleć rozsądnie. Umiar we wszystkim, w odchudzaniu i w każdym aspekcie życia. Zobaczysz od razu będziesz szczęśliwsza. Powodzenia:) p.s. chyba pisze to dzisiaj każdej dziewczynie na vitalii:)
aneczka52
25 listopada 2011, 23:51może głupię ale ja myję zęby:) 2 korzyści są:)
CiemneBordo
25 listopada 2011, 23:44Kup sobie jakieś zdrowe przekąski do domu, bo takie napady zazwyczaj mamy wieczorem. Ja kupuję albo korniszony i zjadam cały słoik (15kcal/100g), albo ciepłą gotową zupkę (20-30 kcal/100 g), dwa jogurty pitne (1 szt-120kcal), warzywa na parze, które jem z jakąś ostrą przyprawą, by poczuć mocno jej smak, albo piekę w piekę w piekarniku grube plastry pomidora z czosnkiem, bazylią i odrobina mozzarelli, opcji jest naprawdę sporo, ważne, żeby coś z tych produktów trzymać w domu. I w razie kryzysu je jeść dla zabicia głodu...