No wlasnie gdy? Wstaje o 4, w ciagu pol godziny zjem sniadanie i wypije kawe.
O 5 wychodze z domu (praca od 6).
W pracy jem o 11 lub 12.
W innych godzinach nie mam mozliwosci, jedynie woda.
O 16 koncze prace (16.40 autobus).
O 17.15 jestem w domu no i?
Kolacje zjem do ok 18 (salatke, kanapki, zupe).
O 20 jestem juz w lozku.
Takim trybem nic nie chudne, waga waha sie RANO 57,6-56,6kg, a po pracy czasem stane i jest 55,4kg. Staram sie jesc zdrowiej, duzo surowek ale to nic nie daje i to nie trwa kilka dni a od grudnia? Lykam witaminy, pije duzo wody i nic z tego, pracuje nad przyspieszeniem metabolizmu bo z tym mam troche problemu ale nie wiem czy to jest moj winowajca...
Trollik
27 stycznia 2019, 17:24mam podobny tryb zycia, wstaje o 5, sniadanie o 5,45...II sniadanie to owoce, wiec jej przy biurku, jesli jestem dluzej w pracy to kolo 11,30 jem tam obiad, w domu w zaleznosci od dnia jestem albo o 13 albo miedzy 16 a 17,45...ide spac okolo 20,30...da sie
YunShi
27 stycznia 2019, 17:11Po pracy wracasz w godzinę i piętnaście minut, a wstajesz o 4 rano? Co robisz przez te 4 godziny?
chaotycznie
27 stycznia 2019, 17:25O 5. 05 rano mam autobus (do pracy mam na 6). A po pracy mam 16;40 autobus. Po pracy niestety nie mam innej mozliwosci dojazdu bo jest raz na godzine autobus.