Mąż ciągle w trasie ostatnio ma dalekie kursy wiec prawie ciągle go nie ma. Matwie się bo nie ma nawet kiedy dobrze się wyspać.
Ja z małym musimy sobie radzić sami, choć smutno, bo od dawna ciągle byliśmy razem. Szczególnie w niedziele nudno i przykro. Moi rodzice pracują za granicą. Mam na miejscu dziadków, ale nie byłam jeszcze z małym tak na dłużej, bo nie wiem jakby sie zachowywał bez zabawek, fotelika itp. Ale muszę kiedyś napewno spróbować.
Dietowo bez zmian, ostatnio jadłam dużo jabłek (bo dozwolone, dobrze miały wpływać na trawienie itp.) i wpływały tak dobrze, że mały dostał wodnistych kupek i przez to lekarka nie zgodziła się podać mu drugiej dawki rotawirusów. I przesuneli nam termin i teraz nie jem jabłek;) i jest lepiej. Waga waha się pomiędzy 71,4 a 71,9 kg. Nie mogę się doczekać 69,9;DDD
majowkaa
6 listopada 2012, 11:09Mam nadzieję, że niedługo mężuś częściej będzie w domku.
Joannaz78
4 listopada 2012, 10:46Nie jest latwo kiedy Maz pracuje caly dzien. Niestety wiem jak to jest:(