Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień ... nie wiem już który :)


Nowy rok, stara ja, no może trochę nowa :)

Święta okazały się trochę zabójcą mojej diety, 1,5kg w tył. 

Do tego rozleniwiłam się strasznie i nie mogłam ruszyć tyłka do ćwiczeń..

Na to wszystko przyszły urodziny babci, a później przeziębienie. 

Nadal zużywam miliony chusteczek, ale dziś w końcu udało mi się ruszyć i zrobić swoje! 

Jedno dobre, że po świętach dałam radę wrócić do poprawnego jedzonka. 

Niby 6,5kg, ale tak naprawdę zaczynałam od 80kg co oznacza, że jednak 8,5kg mniej. 

Zakupiłam kolejne 3 miesiące w vitalii i teraz nie ma że boli! 

Teraz czas na osiągnięcie prawidłowej wagi!

Koniec z nadwagą! 

Gorące buziaki w te mroźne dni! :) 


  • agnieszka.kinga

    agnieszka.kinga

    23 stycznia 2018, 20:33

    Trzymam kciuki zeby się udalo ;)