Choroba powoli mija miejmy nadzieję. Maluda dzisiaj strasznie dużo śpi. W nocy osiem godzin i po śniadaniu znowu już trzy. Mam nadzieje, że nie jest chora. Gorączki niby nie ma... Zobaczymy. Teraz już tak pewnie zawsze się człowiek będzie czymś martwił.
A waga poszła w górę niestety o 0,6 kilograma:(. A już było prawie 67.