Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Dzień siedemdziesiąty trzeci- po świątecznie
10 kwietnia 2012
Wracam po poświątecznych jedzonkach :P
Skosztowało się babki tu i tam, z racji świąt kolejnych chrzcin i
odwiedzin z zaproszeniami po znajomych zapisałam się więc na basen :)
wykupiłam karnet i od jutra będę sobie pływać.
jamay
11 kwietnia 2012, 14:47heh jaka dumna posiadaczka karnetu :D Prawidłowo! Karnety to najlepszy sposób na regularne ćwiczenia
Kluski
10 kwietnia 2012, 21:30Ha! Karnet to najlepsza sprawa jaką można sobie sprawić. Skąpstwo zazwyczaj wygrywa z lenistwem. :D
Proaktyna
10 kwietnia 2012, 21:20To fajnie że taka motywacja zaraz po świętach :) Ach ten karnecik....