Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


piję Wasze zdrówko, nie powinnam pić ale winko białe wytrawne nie jest jakoś tam bardzo zawadzające diecie, a mnie potrzebne troszkę:) Czasem trzeba wyluzować jak ciężko jest, szkoda, że rano praca czeka. Dietowo dobrze, no może niepotrzebnie zjadłam wieczorem 3 surowe podwędzane frankfuterki, uwielbiam surowe, mniaaaaam. Rano poćwiczę, @ mnie męczy trochę, ale co tam, jak się skończy wskoczę na wagę i mam nadzieję zobaczyć spadek. Po ćwiczeniach widzę, że ciało zmniejszyło swe obwody, paskiem owijam się dookoła pasa hehe. I o to chodzi, chociaż chciałabym zacząć się kręcić wkoło 60/62 kg jak parę lat wstecz, a nie wkoło 62/65 wrrrrr.

Obejrzałam na NHD "Przypadek 39" - fajny film, polecam bardzo.


Dobrej nocy, kolorowych aniołków, fajnie, że jesteście:)

  • Just82

    Just82

    26 lutego 2011, 10:10

    Oglądałam, oglądałam ;) ... a potem bałam się do łazienki wyjść ;o)

  • orea1

    orea1

    23 lutego 2011, 13:32

    ,,,,,,szanowna Pani na zdrowie jedna lampka nie zaszkodzi.A na słonko nalezy sobie poczekać.Ja za dwa tygodnie bede blisko Ciebie to tez zmarznę.Pozdrawiam

  • skorpio77

    skorpio77

    23 lutego 2011, 12:47

    ...kochana;-) Lampka wina, jeszcze wytrawnego na pewno Ci nie zaszkodzi. Też mam nadzieję zaliczyć spadek, jak @ się skończy.

  • yesican

    yesican

    23 lutego 2011, 01:24

    no jasne, że czasem trzeba się wyluzować, w końcu jesteśmy tylko ludźmi.. a przypadek39 wdziałam i też mi się podobał:) pozdrawiam:)