Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie było brzuszków


w pracy, nie dało rady jednak:) ale były potem, mocne po latundze, ale ja lubię te zajęcia, a dzisiaj baaaaardzo dużo skakania było i dobrze. Trzeba te jaja białe i brązowe, białkowe i nadziewane likierem wyskakać. Idę poczytać Was, potem książkę dokończyć i zacząć następną (kończę M.Higgins Clark - lubię). Kolorowych snów Kochani:)
  • Klementynaaa

    Klementynaaa

    28 kwietnia 2011, 22:03

    Podziwiam ;-)

  • skorpio77

    skorpio77

    28 kwietnia 2011, 18:33

    Brzuszki? W pracy?...szalona;-)))