Hej hej hej!
Miałyście rację pisząc, że czytając, pisząc codziennie jest łatwiej. :)
Lubię Was czytać, tylko czasem się załamuję czytając ile ćwiczycie. 1 godzina czegoś tam, 30 minut bieżnia, 20 minut rowerek. Kurcze chciałabym iść na siłownie, ale nie mam kasy w tym miesiącu. A 20 zł za wejscie na godzinę to troche dużo jak dla mnie. A moze znacie jakieś fajne fitness cluby we Wrocławiu tylko dla kobiet w południowej części miasta?
Pozdrawiam ;)
Trzymajcie się ciepło.
Ps. Dołączam zdjęcie obiadu. Wiem, wiem. Karkówka mało dietetyczne danie, ale zamarzył mi się po 17 dniach normalny obiad, a poza tym karkówka zalegała od dłuższego czasu w zamrażarce to wykorzystałam. Za to nie zjadłam jej za wiele i mam obiad na jutro. :)
Ryżu było pół woreczka. A sałatka bez dodatku oleju i bez majonezu. ;)
orangejuice.19
13 grudnia 2012, 15:07pyszności!
aeroplane
13 grudnia 2012, 15:05apetyczny obiadek, zwlaszcza surowka bombowo wyglada :)