Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga sie kiwa ale nie w te strone co trzeba...


Znowu waze ponad 70 kg, wystarczy sobie pare dnie pofolgowac i juz jest masakra... 
Wracam znowu do wysilku fizycznego, nic mi innego nie pozostaje...
Dieta tak sobie, jak sie zawezme to i ja trzymam, ale te ostatnie pare dni to troche za duzo bylo wszystkiego, dlatego waga zaraz do gory.
Dzisiaj zrobilam Skalpel po raz pierwszy po bardzo dlugiej przerwie, prawie nic sie nie spocilam, chyba musze jutro zaczac cos ciezszego Killera albo Turbo moze... 
Do biegania nie umiem sie jakos teraz zmotywowac, za goraco jest, za dwa tygodniu mam urlop i dlatego mam strasznie duzo dyzurow i nie chce mi sie wstawac super wczesnie by isc pobiegac, o 7 rano jest juz ponad 25 stopni, nie wiem chyba o 5 bym musiala wstac...

Jedzenie:
S: jajecznica z 2 malych jajek, 2 kromki chleba zytniego, 4 ogorki kiszone
O: ziemniaki z pietruszka, fasolka szparagowa z bulka tarta, szpinak z feta, mieso z kurczaka z parowaru.
K: Salatka z pomidora, ogorka zielonego, zielonej cebulki z serem feta, bez dresinngu

Alkohol:
3 lyki piwa ;)

Cwiczenia:
- Skalpel

Jutro dyzur, wiec nie wiem czy cos bedzie z treningiem poza oczywiscie jazda na rowerze do pracy i z powrotem, postaram sie przynajmniej znowu Skalpela zrobic.
No to dobranoc!
 
  • Madeleine90

    Madeleine90

    8 sierpnia 2013, 19:56

    mam tak samo, wystarczy, że kilka dni jem niedietetycznie i od razu czuję, że brzuch mi rośnie:)))

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    8 sierpnia 2013, 01:04

    No to się postaraj :-)