witam, postanowiłam po raz nie wiem który coś z tym zrobić, wyglądam okropnie a i co tu się oszukiwać jeszcze dobrze się czuję ale ile to jeszcze potrwa?
pracuję fizycznie więc jak jem w pracy na śniadanie 4 kromki chleba i pasztecik + słoik papryki to jakoś nie mam wyrzutów sumienia, bo myślę sobie że pracuję ciężko więc to spalam, ale dziś postanowiłam zmienić to, i jutro lecę do apteki po chrom, bo z tym to sobie na razie nie dam rady, mam plan jutro zmniejszyć racje żywieniowe, korzystając z faktu że niedzielę spędzam w domu ruszę też z młodą do parku, mam nadzieję, że pogoda dopisze, no teraz lecę poczytać co mi będzie mało szkodzić (marcheweczki itd, jakbym była strasznie głodna, a na teraz zaparzyłam herbnatkę 0,5l no i mam jeszcze wodę, a w razie czego po prostu pójdę spać)
dobranoc