Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 60


Wspaniale jest czuć jak jestem wciąż wypełniona motywacją, energią, chęcią działania. Odkąd zaczęłam biegać czuję jakbym stawała się zupełnie nowym człowiekiem.Rozpiera mnie radość życia, chęć zmian. Jest to cudowne doświadczenie. Minęły już 2 miesiące odkąd codziennie biegam i zdrowo się odżywiam. Moja waga wynosi już około 53 kg czyli 10 kg jestem do przodu. I jak tu sie nie cieszyć?;) Co prawda dzisiaj mnie waga trochę przekłamała bo mam wrażenie,że w moim organizmie zatrzymało sie za dużo wody z wczoraj. Czułam sie tak fatalnie, brzuch mi wydęło,że wyglądałam jak plażowa piłka.Czuję jeszcze dzisiaj lekki dyskomfort. Dlatego dzisiaj jem bardzo lekko, chociaż nie wiem czym wczoraj zgrzeszyłam. Może ktoś mi podpowie? Przed obiadem i kolacją wypiłam len z wodą ( a więc to może wina błonnika?) i zjadłam sporo czosnku (wina czosnku?). Poza tym zjadłam pierś kurczaka smażoną bez oleju i kawałek łososia oraz pikantne ogórki marynowane (wina ogórków?), no i przesadziłam niechcący z wegetą. Aż mnie mdli gdy sobie przypomnę jak słonego jadłam wczoraj kabaczaka. No nic, muszę po prostu bardziej uważać  na to co powoduje u mnie takie reakcje i będzie dobrze.
  • momo188

    momo188

    13 lipca 2013, 21:13

    nie mam pojecia z czym moglas przesadzic ale ja juz nie slodzilem od jakichs 4 dygodni a tylko ziola daje do wszytkiego. czyli majeranek bazylje pieprz i ostre przyprawy tez do oporu ale bez soli :( i zamiast cukru to jak juz cos to tylko miodek i bardzo malych ilosciach max20g jak jest gdzies w diecie. Powodzenia zycze z dieta i nie dawaj sie :) ja sie staram i zobaczymy co z tego wyjdzie :)pozdro