Żyję i mam się dobrze. Grzeszków żywieniowych nie popełniam, ale wczoraj nie ćwiczyłam. Jednodniową przerwę spowodował dzień kobiet. Nie chce mi się wtedy za bardzo działać. Oszczędzam się troszkę. Wczoraj zaszłam na chwilę do Douglas i dorwała mnie w swoje ręce wizażystka. Kurczę! Fajna sprawa taki profesjonalny makijaż. Siedziałam na fotelu i zachwycałam się sobą . Pani powiedziała, że dawno nikt nie miał takiej cieszynki z efektu i aż widzi sens swojej pracy A ja na serio nie mogłam doczekać się powrotu do domu. Wyobrażałam sobie jak przekraczam próg, a mój mąż zszokowany pyta: cóż to za piękność go nawiedza ... planowałam też wysłać fotkę synom i podpisać aby nie mieli wątpliwości, że to ich matka w nowej wersji. Bardzo fajnie mi się rozmawiało z panią wizażystką. Zaproponowałam jej aby zamieszkała ze mną na zawsze; prosty, czysty układ-> ja daję mieszkanie, ona codzienny makijaż ;) ... jedyne co ją powstrzymało to brak zgody jej narzeczonego
Milly40
4 grudnia 2016, 11:05A gdzie te foty ??????
Clarks
4 grudnia 2016, 15:43Będą za tydzień. W piątek idę do fryzjera: zaprezentuję nową fryzurę i lepszą figurę ;)
drabinkaaa
3 grudnia 2016, 23:07Fajna sprawa , taki profesjonalny makijaż .Też chętnie bym sobie taki zrobiła :)
Clarks
4 grudnia 2016, 15:45Douglas, sephora - tam bardzo często panie wizażystki służą pomocą.