Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez diety ciąg dalszy

Diety na razie sobie odpuściłam co prawda nie przejadam się ale waga utrzymuje się na poziomie 56 kg. Powinnam trochę poćwiczyć ale w ogóle mi się nie chcę.

 Pogoda typowo jesienna więc najchętniej nie wstawało by się z łózka przed 13.00. Szara rzeczywistość niestety
nakazuje wstanie o 5.20 i pójście do pracy. Dzisiaj nawet mojej połówce kanapkę spakowałam bez masła i wędliny takie dwie suche kromki chleba. Nie wiem jak to się stało ale pewnie spałam jeszcze na stojąco. Dobrze , że tylko jedna mu się taka trafiła bo większa ilość kanapek bez dodatków mogłaby go wprawić w nieciekawy nastrój, a i tak od poniedziałku chodzi jakby osa na nosie mu usiadła. Chyba ta zmiana pogody tak fatalnie na niego działa.,
 Dzisiaj kolejne zapasy na zimę - kilka słoiczków pikli z miodem rewelacja polecam bardzo pyszne.

  • istoria

    istoria

    28 lipca 2010, 21:17

    pikle z miodem ... brzmi ciekawie. Muszę spróbować. A połówkę, skoro mu osa na nosie siedzi, to packą, packą ;) Serdeczności