Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Waga w dół

Waga zeszła nieznacznie w dół. Mam 61,3 kg ba liczniku. To całkiem niezwy wynik patrząc na ostatni tydzień który dietowo był rożny a z aktywnością trochę się rozstaliśmy.

Jestem załamana bo strasznie boli mnie noga przy kolanie i nie wiem czego jest to efekt trochę kuleje z bólu z kucaniem mam problem. Nie wiem czy to minie czy będzie się nasilać w związku z czym zawieszam ćwiczenia. Dzisiaj wpadło trochę słodyczy i nie pilnowałem diety bo cały dzień spędziliśmy w gościach. Jutro znowu gril na którego w ogóle nie mam ochoty. Jestem jakoś przygnębiona to chyba efekt odstawienia małej od cyca. Jakaś depresja mnie trawi. Do tego czuje niemoc w związku z tym całym odchudzaniem. Znowu jem coraz większe porcje i w różnych portach co skutkuje większym obżarstwem. Muszę się wsiąść za siebie.

Plan na pierwsze dziesięć dni Sierpnia wykonany bo marzył mi się kilogram w dół a mamy spadek ba poziomie 1.7. Najbliższych cel to 61 kg 20 Sierpnia. Na pewno go osiągnę. Nie poddam się tak łatwo. 

P. S. Książka Idealna M. Stachuli mega wciąga w 1 dzień przeczytałam polowe i jestem bardzo ciekawa jak dalej rozwinie się akcja.