Hej. Nie mogę uwierzyć, że to już za 1 miesiąc i 10 dni :) Dni tak szybko uciekają!
Jeżeli chodzi o wagę, to paska nie zmieniam. Od dłuższego czasu nic się nie dzieje... Waga waha się od 55,6 kg do 57,9 kg, wszystko zależy od dnia, czy jestem na kacu, czy przed okresem itd. Najczęściej jest to właśnie 57,2 kg lub bardzo blisko.
Wakacje nie sprzyjają diecie, zdarza mi się więc zjeść loda czy kebaba... Nie ćwiczę Ogólnie nie ma się czym chwalić. Wiem, że poniżej 55 kg nie zejdę na pewno, więc to moja dolna granica, którą chciałabym do sierpnia osiągnąć, no ale skoro nic nie robię w tym kierunku, to niby jak ma mi się to udać? Jak ubiorę obcisłe spodnie to brzucha prawie nie ma, dlatego nie mam motywacji... Gorzej, jak ubiorę biodrówki, wtedy cały brzuch się wylewa.
Powinnam chyba teraz się skupić bardziej na ćwiczeniach, niż na diecie? Chciałabym zgubić brzuszek i ujędrnić całe ciało, czy Mel B mi w tym pomoże? Mimo ogólnego przedweselnego zalatania wiem, że znalazłabym te 70 min dziennie... Tylko jestem zwyczajnie leniem Możecie mnie zlinczować Tęsknię za Wami
DamaZAgatu
16 lipca 2014, 20:52Zgadzam się w 100%! Wakacje to najgorszy czas na odchudzanie. Jest tyle pokus i wyjść ze znajomymi i alkoholi i jedzenia na mieście. Ale damy radę! :)
agab2
7 lipca 2014, 14:57masz tylko albo aż 40 dni! Wg mnie to super motywacja! 40 dni diety, ćwiczeń i będziesz się czuć jak bogini na ślubie :) U mnie ślub jeszcze odległy ale już jest motywacją gdy w sukni będę się czuła najszczuplej na świecie :) Uczucie że się udało schudnąć chyba kobiecie dodaje więcej energii i seksapilu niż makijaże i suknia :)