Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Weekendowe grzeszki....


.... w sumie nie było ich aż tak dużo.....

Sobota - 09.02.2019

kcal - 1930 kcal

białko - 91 g

tłuszcze - 66,3 g

węglowodany - 247 g

W sobotę zapraszaliśmy chrzestnego na nasz ślub, więc wpadło kilka małych kanapeczek, stąd tak dużo węglowodanów. Niestety takich okazji zdarzy się jeszcze kilka. Nie było jednak żadnych słodyczy, więc to jest dużym plusem.

Niedziela - 10.02.2019

kcal - 2060 kcal

białko - 105, 4 g

tłuszcze - 74 g

węglowodany - 176,9 g

W niedzielny bilans jest za to wliczony kieliszek wina różowego i kawałek sernika, więc tu już grubiej. Żeby nie było tak źle, to do południa byliśmy na długim spacerze z małą w parku.

Chyba jednak faktycznie miałam wcześniej jakieś wahania wagi, bo dziś waga pokazała 66 kg. Może to przez okres tak mnie na chwilę przybyło. Na razie nie zmieniam paska. Poczekam do środy.

Zaczynamy nowy tydzień. Dziś będzie trening: trampoliny + wzmacnianie dolnych partii. Będą moje ulubione ćwiczenia z gumami i kettlami. Ale to dopiero o 19. Na razie praca i dziecko.

Pozdrawiam Was :)

  • zurawinkaaa

    zurawinkaaa

    11 lutego 2019, 14:16

    Faktycznie nie dużo to chyba grzeszków. Waga na pewno się ustabilizuje w końcu ;)