Różnymi dietami swój żołądek katowałam
Lecz niestety chwile rozterki były
I jakoś zawsze mi brakło siły
Czasem coś się za późno zjadło, słodkim przekąsiło
A potem z bólem odkryłam- znów mi się przytyło
Żadna z moich diet więc długo nie trwała
Ta za ciężka, ta niesmaczna i drogo kosztowała
W tej wciąż jestem głodna, muszę się wyrzec praktycznie wszystkiego
Ta mi nie pozwala zjeść niczego słodkiego
Nawet jeśli dotrwałam, zgodnie z cud-diety planem żyłam
Skończyła się dieta, a ja znów przytyłam
Więc koniec na zawsze! z cud-dietami, zmieniam nastawienie
Przestawiam się teraz na zdrowe żywienie
Nie muszę sobie odmawiać, lecz jeść różnorodnie
Dużo warzyw, owoców, czasem słodycz lecz rozsądnie
Chcę jeść smacznie, zdrowo, nawykiem niech się stanie
by jeść cztery posiłki, lecz najpierw z błonnikiem śniadanie
Tylko zdrowy tryb życia schudnąć pomoże i utrzymać motywacje
By cieszyć się pięknym ciałem już w najbliższe wakacje :PPP
(all rights reserved :D wrote by crazydaisyy )
heheheh
no to tak we wpisach różnych dziewczyn widzę wszędzie numerki 21/80; 46/100 etc :) dobrze dobrze rozumiem dzień diety i ilość dni zaplanowanych na dietę od dziś również wprowadzam ten zapis ale będzie odrobinę inna zasada tych moich cyferek :) Przede wszystkim moja dieta nie będzie dietą jakąś tam, której nawet obecnie nazwać nie umiem :P a zmianą trybu życia. :) Mówi się że jeśli chce się wprowadzić jakieś postanowienia, zmiany w życiu to potrzeba 21 dni regularnego stosowania by weszło to w nawyk. Otóż to, tego oczekuję od siebie i to chcę osiągnąć. Wprowadzić do swego życia zmiany które naturalnie staną się dla mnie dniem powszednim dzięki czemu nie będę musiała przechodzić traumę związaną z "wychodzeniem z diety" gdzie najczęściej pojawia się efekt jojo. Oczywiście moje 21 dni nie dotyczy tylko diety, wlicza się w to jeszcze ruch, ćwiczenia i jeszcze kilka aspektów w moim życiu które wymagają poprawy, ale o tym może innym razem. Ostatnio jem dużo marchewek owoców by dostarczyć witamin :) Jutro się wybiorę na targ dokupię jakichś warzywek :) Muszę przyznać że gdy zrobiłam sobie na vitalii diagnozę to mi wyszło że jem za mało warzyw i owoców i faktycznie ale gdy nie jadłam ich to przecież musiałam coś zjeść w zamian często słodycze. Teraz zrobiłam sobie post na słodycze do świąt i jem warzywka :) czasem taka marchewka z jabłkiem to fajny posiłek, po którym dość długo nie chce się jeść :) no i witaminki :) Dobra idę sobie gorącą herbatkę zrobić bo mi się zimno zrobiło :P
szczupaczek.sylwia
29 lutego 2012, 21:44dobre podejście...czyli najlepiej uczymy się na własnych błędach...