Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2


oj oj oj  znów dziś miałam wieczorny napad głodu, tylko jeść jeść i jeszcze raz jeść ;/ no i zjadłam trochę skórki z chleba z masłem (roślinnym) dwie marchewki i kiszonej kapusty hehehe  od tego mam nadzieję dużo nie przytyję :P mimo że już miałam swoją kolację  dwie godziny wcześniej :) Osobiście uważam że lepiej wrzucić coś do brzucha i niech pracuje bo jeszcze spać nie idę, niż żebym miała słuchać jego burczenie a później na wygłodniałego iść spać. Jak to mawiała moja znajoma "trzeba jeść żeby mieć siłę spać!" :D hehehe wiem wiem  za dużo jeść nie wolno :) bo tyłek rośnie a mój i tak większy niż ustawa przewiduje :( Właśnie co zrobić żeby mieć mniejszy tyłek uda i łydki bo to jest mój największy horror :( nawet jeśli trochę chudnę to z górnych partii ciała a kiedy mi zależy na dolnych :( wiem że moja budowa jest unormowana genetycznie bo taką samą budowę miała  za młodych lat moja mama. To po niej odziedziczyłam wiele cech wyglądowych :/ niestety (szczerze mówiąc) Jak mam nosić spódnice, spodenki czy sukienki skoro moje nogi są nie do pokazania :( help :(  a teraz ona w ogóle okrąglutka :( nie chcę iść w jej ślady i nie tylko jej bo i babcia miała sporą nadwagę i ciotka  jedna druga :/ ach geny ;/ nie dam się im tak łatwo! heh wiem że okropny ten obrazek :D ale rozwalił mnie jak go zobaczyłam! :D 

właśnie żeby tak w cycki szło a nie w tyłek to by było git :D a tu cycki maleją a tyłek ten sam  ech ciężkie życie na diecie :P 


no dobra jest drugi systematyczny wpis :) jutro trzeba zrobić rachunek sumienia i rzetelnie podejść do pewnych spraw a mianowicie po pierwsze muszę uregulować przerwy między posiłkami. Czy ktoś może doradzić o której najlepiej jeść posiłki ? albo nie doradzić narzucić :D potrzebuję kopa i ostrej reprymendy :D  Generalnie staram się nie jeść po 18. Pora nauczyć mój brzuszek jedzenia o regularnych porach :D 
 :) dobranocka :)