Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dołek


nie no uzależniam się od Vitalii :P  za dużo tu zaglądam :P czytam fora przeglądam zdjęcia. Patrzę na te zdjęcia pięknych kobiet i czasem się motywuję a chwilami przychodzi myśl ja nigdy taka nie byłam i nie będę.. Czuję się dziś jakoś tak staro :( znów nachodzą myśli że przegapiłam pare rzeczy w życiu i na nie już za późno. Tak naprawdę mogę się tylko pocieszać że będę wyglądać tak jak któras z kobiet z fotografii  lecz prawda jest taka urodą nigdy specjalną nie grzeszyłam, wręcz przeciwnie wiele mankamentów które sprawiają że mi ręce opadają. Nie lubię patrzeć w lustro, nie umiem się malować, zawsze mam pyzatą twarz ( ostatnio czytałam ze tycie na twarzy moze byc spowodowane obecnoscią kortyzolu czyli hormonu stresu, chyba powinnam poszukać coś o technikach relaksacyjnych) Brak pewności siebie i niskie mniemanie o sobie :( tak tego się nabawiłam w dziecinstwie dzięki destruktywnej krytyce :( zresztą nadal mam z nią do czynienia. Czasami mam siłę olać wszystkie złe rzeczy, nie daję się złym emocjom, a czasami mam dość wszystkiego i nie widzę sensu w tym wszystkim 
Przed chwilą  skusiłam się na coś słodkiego czyżbym miała wyrzuty sumienia ech nie chcę popadać w paranoję liczenia każdej kalorii. dziś rano stanęłam rano na wadze i wskazała 62.8 ( mam nadzieje ze ten wafel przesłodki nie zmienił tego :P ) Kurcze powinnam się cieszyć zawsze to pare deko mniej.Ale dziś nic mnie nie cieszy
Jutro mój brat będzie miał poważną operację znów jest stres. Człowiek to takie liche stworzenie ;/ góry zdobywa, kosmos, tworzy technikę i co?  i  byle zapalenie, guzek, czy co tam innego i może go rozłożyć. 
Dobra będzie mi tego marudzenia to mi i tak nie pomoże lepiej pohulam z pół godzinki, rozruszam stare kości ...