Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzionek :)


dzis wpisu długiego też nie bedzie bo nie wiem co napisac 
hulam jak codzien 
to tego cwiczenia na ramiona 
dieta zakłócona przez mojego brata ktory skusil mnie pysznym budyniem 
ale i tak juz minely prawie 3 godziny od jego zjedzenia jeszcze posiedze z godzine i bedzie git 
 jedyny problem to nie wysypiam sie a w diecie ponoc sen bardzo jest wazny
musze zaczac lepiej planowac dzien :( i mniej czasu poswiecac na czytanie wpisow na witalii :P Hehe 
dobranocka i kolorowych 
noo i motywacja

Prawdziwy sukces przychodzi z wysiłkiem :)  choć wszyscy naokoło mogą sądzić, że to kwestia szczęścia, genów czy co tam :) 
Musimy być wytrwałe i dążyć do obranych celów nie poddawać się :)
i nie szukać wymówek :)   Waga nie kłamie :P no może czasem, ale tak o kilo dwa nie więcej :P 

  • szczupaczek.sylwia

    szczupaczek.sylwia

    1 maja 2012, 22:08

    wytrwałośc popłaca...a budyń wcale nie jest taki kaloryczny.....buziaki....