Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kusi ta vitalia i czas pożera


mało piszę ale nadal za dużo przeglądam forum albo pamiętniki i się zastanawiam po co ja to właściwie robię. Ostatnio coraz mniej znajduję motywujących pamiętników a  co zajrzę to albo setki fotek z jedzeniem ( czy te vitalijki działają z premedytacją zeby inne zgłodniały i poszły jeść? ) i żeby to było jakieś dietetyczne ale gdzie tam  i ciasta i słodkości wszystko. Albo te pytania szczupłych dziewczyn i rzekome nieakceptowanie siebie.. jak już mają takie piękne ciałka i jeszcze coś nie pasi to  może pora zmienić portal z vitalii na psychoradę albo coś w tym stylu ? Dołujące jest to ocenianie szczupłych dziewczyn ktore tak naprawdę często mam wrażenie potrzebują komplementow i aprobaty na pewno nie potrzebują chudnięcia. Moje chudnięcie stanęło.. to też mnie dołuje bo staram się, ćwiczę praktycznie codziennie i ani cm ani kg nie ubywają ;/ tak jakby mój organizm bronił się przed schudnięciem i wychłodzeniem.. mówił "zimno jest potrzebuję tego tłuszczyku zeby utrzymac temperaturę"  
Już prawie miesiąc ćwiczeń i motywacja spada... kurde wiem że mi nie wolno się poddać.. miesiąc to ładny początek  może już za tydzien za dwa mój organizm się przełamie i  zacznę chudnąć. Smuci mnie ten brak efektów :(  wiadomo coś tam się zmienia mi ciało, staje się bardziej umięśnione brzuch twardszy na udach odznaczać się mięśnie zaczynają i ogólnie silniejsze się robią (3 razy skalpel w tyg. pomiędzy hula, ćwiczenia na uda, skłony, ) ale nie ma mierzalnych efektów. :( ani w cm ani kg ech... no kurde i jak tu utrzymać motywacje...
  • rynkaa

    rynkaa

    26 stycznia 2013, 21:54

    jesteśmy krytyczni wobec siebie, dlatego nie zauważamy u siebie efektów... :) ale pewnie zmiany w wyglądzie są ! ja też nie lubię oglądać w pamiętnikach fotek jedzienia bo robię się wtedy głodna :) pozdrawiam !