Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
T25 czyli najtrudniejsze wyzwanie


Jedna z Vitalijek z mojej grupy wsparcia (swoją drogą mało motywujące jak prawie nikt się nie odzywa w takiej grupie) wspomniała, że od czasu do czasu robi pojedyncze treningi z programu T25. Nie słyszałam o tym wcześniej, ale od czego jest wujek google :) Jestem w szoku - trening jest okropnie intensywny, trwa tylko 25 minut dziennie - codziennie. Polecam zerknąć na youtube jest mnóstwo opinii o tych ćwiczeniach, a same zestawy można znaleźć na wirtualnych dyskach.

Postanowiłam podjąć wyzwanie. Program trwa 10 tygodni i póki co wygląda na to, że nie dam rady. Parę tygodni temu nie wierzyłam, że będę mogła biec 30 minut bez zatrzymywania się. A mogę. Shaun T też mnie nie pokona! A jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to znacznie przyspieszę spalanie tłuszczu i zaznaczę obecność mięśni osiągając swój cel zdecydowanie szybciej :)

Startuję w poniedziałek. Trzymajcie kciuki :)

  • angelisia69

    angelisia69

    21 września 2014, 17:19

    No takie krotsze intensywne cwiczenia daja lepsze efekty niz zmudne 1 czy 1,5 h cardio

    • cynamonowa85

      cynamonowa85

      21 września 2014, 19:00

      dokładnie, szczególnie, że po treningu interwałowym spalanie nie kończy się w momencie zakończenia ćwiczeń :)

  • alinalii

    alinalii

    21 września 2014, 15:08

    oo obadam to :D