W poniedziałek waga pokazała 79.9. bardzo się ucieszyłam. We wtorek dostałam okres i przy okazji głupie myśli/pomysły. Mam mało bluzek i spodni na moja obecna wagę i tak sobie myślałam, że do tych co leżą w szafie i tak do lata nie zdążę schudnąć i muszę kupić nowe ubrania. I potem jakoś zaczęłam rozmyślać czy kupić czy nie. I nakręcać się jaka to ja teraz gruba, głupia, że na nic nie zasługuje, że szkoda pieniędzy,itp,itd. No i tak mnie nosiło aż w końcu wczoraj i dzisiaj podjadlam. Teraz mam wyrzuty sumienia i myślę sobie, że jestem jeszcze głupsza i już chodzę nerwowa, mężowi się oberwało za nic. Boje się, że znowu się nazre. A jeszcze skończył mi się słonecznik, którym ratowałam się w takich chwilach. Z 84.1 spadłam do 79.9 i świruje, moja głupota nie zna granic! Jeszcze taka długa droga przede mną, tyle ładnych ubrań czeka na mnie w szafie a ja świruje przez głupoty....
MajowaKamila
2 czerwca 2021, 08:32Ne daj się tym złym myślom :) Powoli, konsekwentnie do celu i będą upragnione efekty :)
Janzja
28 maja 2021, 21:58Może trzeba jednak pójść na zakupy i się nie martwić :)