Hej :)
Jestem z siebie dumna, wczoraj nie złamałam diety mimo że byłam bardzo głodna wieczorem i miałam ochotę na coś słodkiego :( ale zdałam sobie sprawę że muszę walczyć o siebie i o swoje marzenia o pięknej sylwetce i głupia czekolada mnie nie powstrzyma:):)
Dziś wieczorkiem lecę na siłownie i zastanawiam się czy nie zacząć chodzić na siłownie 2 razy dziennie. o 8:30 na 30 minut cardio i później wieczorkiem na trening siłowy. W sumie mam do tego warunki bo siłownia jest 2 minuty od domu a uczelnie i pracę zawsze mam na 10 lub później. Musze przełamać swoje lenistwo:)
Menu na dziś;
- 10;30 jogurt 200g sałata łosoś 70g ser feta 30g
- 11:30 łyżka masła orzechowego 30g
- 15:00 pierś z kurczaka 200g ser pleśniowy 50g kapusta kiszona
- 18:00 serek wiejski 200g
Miłego dnia :)
andzia.28.05.
13 marca 2015, 15:24ale masz fajnie, że ta siłownia tak blisko!! :) jak Ci chęci nie zabraknie to czemu nie - myślę, że nie zaszkodzi trening rozłożony na raty. Chociaż.. ponoć najlepiej jest jak najpierw zrobisz rozgrzewkę na bieżni czy rowerku a później dopiero zaczniesz ćwiczenia siłowe. I na koniec też ponoć dobrze jest wrócić na bieżnię - tak na pół godzinki chociaż. Przynajmniej jak w tamtym roku chodziłam na siłownię i miałam zajęcia z trenerem osobistym to tak mówiła. I wtedy ćwiczenia trwały łącznie 1,5 godzinki..
czarne_72
15 marca 2015, 13:59też tak słyszałam :):)