Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyobraźnia


Bardzo ważna jest wyobraźnia i wykonywanie wszystkich czynności związanych z odchudzaniem z wizją końca. Moja wizja końca to 56 kg wg Vitalii 3 lutego. To będzie krótko po urodzinach mojego mężczyzny :). A na jego urodziny powinnam ważyć 57,3. Przy tej wadze jestem smukła i bardzo dobrze wyglądam zarówno na buzi jak i na ciele. Już przy 58 mam ładniejsze rysy, zgrabniejszy podbródek, oczy wydają się większe i uśmiech bardziej czarujący. Będę też po kilku tygodniach ćwiczeń modelujących, więc na pewno brzuszek będzie napięty i twardy. Już dzisiaj czuję przyjemne napięcie i lekkie zakwasy :)
Muszę się mimo wszystko bardziej skupić na obiadokolacji i lunchu. Trochę za dużo jem w na te posiłki. Czas odchudzania nie jest może najprostszy, bo święta w międzyczasie, ale na razie się tym nie martwię. Wiem, że potrafię czerpać przyjemność z jedzenia, nawet gdy jest go ograniczona ilość.
Tak więc, gdy widzę talerz i jem serwowane jedzonko, jak dziś na szkoleniu, włącza się pamięć i obrazki: żeby zjeść rozsądnie, lekko i po to, by następnego ranka był w żołądku luz, a w organizmie energia do kontynuacji chudnięcia.