Wczoraj pierwszy raz od dawna podjadałam. W sumie nie wiem po co... Chyba trochę chciałam zobaczyć jak to jest...
Oczywiście organizm szybko mnie za to pokarał. I nie chodzi o wagę, a o samopoczucie. Już nigdy więcej!! A dodam, że wcale aż tak dużo nie zjadłam...
Znikam na kilka dni. Jedziemy na mini urlop do Szwecji. Nie wiem jak ja tam sobie poradzę z jedzeniem - będę skazana ja to co podają na mieście w dodatku bez śniadaniowych koktajli :( Cóż. Moja pierwsza wielka próba. Mam nadzieję, że sobie poradzę. Bierzemy rowery, więc trochę na pewno uda się spalić o ile pogoda dopisze.
Tak więc pozdrawiam Was serdecznie na zapas - w razie gdybym nie znalazła chwili na Vitalkę :)
:*
1sweter
20 sierpnia 2012, 19:19no i jak tam? dałaś radę? ja zaraz wyjeżdżam do Wrocka... ciekawe jak sobie poradzę na garnuszku u "rodziny". Trzymaj kciuki.:o)
catherina13
14 sierpnia 2012, 12:44Miłego wypoczynku:)))))))))
wilimadzia
14 sierpnia 2012, 12:37miłego wyjazdu :)
violkalive
14 sierpnia 2012, 10:14dziekuje za mily komentarz;) no i zycze wytrwalosci i slonca i milego urlopu!!!
anowia24
14 sierpnia 2012, 10:11Milutkiego urlopu.
Martusiia1929
14 sierpnia 2012, 10:04Milego i udanego urlopu.;)
Klaudia121444
14 sierpnia 2012, 10:03oo miłego urlopu