Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na półmetku


4 matury za mną, 4 przede mną... w co ja się wpakowałam? :) oby to wszystko mi się w życiu opłaciło...
polski i angielski spoko... ale matmy? po obu płakałam... z podstawowej mam 92%, z rozszerzonej ok.70-80%. reakcja po wyjściu z sali
A przede mną dwie najgorsze - decydujące: biologia i chemia... 
Błagam trzymajcie kciuki i módlcie się za mnie!!! :)

początki matur:

a powrót do domu?
wszyscy pytają co i jak, a ja mam tylko ochotę na sen
image

Nie mam czasu na ćwiczenia, ale staram się jeść zdrowo, staram się = po maturach chodziłam na gałkę lodów.. o nie!

Jeszcze wytrzymać tydzień! I wakacje. z dniem 20 maja-wieczór oficjalnie rozpocznę wakacje. Dlatego teraz spinam te jędrne pośladki i do nauki :) cudowny weekend


ahh... na samą myśl o wakacjach aż ciepło mi się robi... codziennie będę ćwiczyła! tak! bo muszę wrócić do mojej pierwszej wagi. przez maturkę mi się przytyło.
Ale będzie dobrze prawda? 
Jeśli się w coś naprawdę wierzy to tak jest? Prawda?
Oby. :)
Jeszcze tydzień!
image

Uśmiech proszę!
image
  • pelaskka

    pelaskka

    12 maja 2013, 11:10

    Ja bym sie cieszyla jak bym z matmy miala 30% xD

  • malpiatka1

    malpiatka1

    11 maja 2013, 21:57

    Gdzie potem idziesz? Ja zdaję identycznie i też mi się wszystko kończy 20 maja :)

  • flaviadeluce

    flaviadeluce

    11 maja 2013, 20:22

    widzę że piszesz biologię i chemię. Gdzie potem na studia(dokładnie chodzi mi o kierunek)