impulsywnie zaczelam... nic to.... trzeba kompromisow i jak najrozsadniej przejsc ten czas ... a po swietach juz bez wymowek.....
jodno kilo dwa kilo trzy kilo ...nie ma innej drogi jak tylko te male kroczki.... wciaz moze byc wiecej a moj swiat sie powoli zamyka, sprzety do 100 kilo obciazenia, nie mam juz opcji plastrow antykoncepcyjnych etc. male rzeczy ale jest ich wiecej i wiecej....
wody pilnuje jak dzika.... bo dziala jak magia w moim ciele... wiosna sprawia ze budzi sie we mnie zycie w srodku :) poetycko ale prawdziwie kazdego roku we mnie