Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i jest super



Pomimo kiepskiego zakończenia tygodnia...kiepsko było bo wczoraj moja pracodawczyni mnie na bieżąco informowała  z małym wyprzedzeniem
 ile jeszcze będę musiała zostać w pracy, i tak się przeciągnęło do  20  od 7.45 :(
A najgorsze jest to 
ze chyba wpadłam z deszczu pod rynnę.... 
ponieważ mój "nowy dom" zieje zimnem i wilgocią, 
moi pracodawcy jeszcze nie ogrzewają, 
w domu jest zimno,
 dzieci  którymi się opiekuje, 
od miesiąca maja "gil do  pasa " :(
A super jest dlatego ze właśnie skończyłam swój trening ( zrobiłam go dopiero teraz bo byłam tez dziś w pracy na parę godz , czyli nadgodziny... )
I świetnie się czuje 
Oto moja aktywność, jutro basen i sauna :)
A na obiad kopytka, pulchniutkie, 
mięciutkie i pyszniutkie :)

  • Novalia26

    Novalia26

    30 września 2013, 13:03

    Oj, to nie zazdroszczę warunków bo nikt nie lubi zimna :/ I współczuję dzieciom ... brrrrrrrrrrr. A na kopytka chętnie bym wpadła :D mmniam :)