Moje drugie zetknięcie z vitalią (odpukać) jest wyjątkowo udane. Tym razem wzięłam smacznie dopasowaną i jak na razie pasuje mi bardzo! W ciągu dnia, gdy pracuję sycące przegryzki a na koniec dnia pyszniutki obiadek. Nie mam uczucia głodu kładąc się spać. Myślę , że tak mogę długo. Nawet moje dzieciaki są zadowolone , bo wieszam menu na lodówce a one nie mogą się doczekać następnej potrawy :) . Koniec z wymyślaniem "co dziś na obiad":). Ponadto chyba zwiększona ilość nasion i orzechów zdecydowanie podnosi mi nastrój . ... tak bym chciała dotrwać do końca...
j.lisicka
14 listopada 2016, 15:28Trzymaj się i powodzenia :)
dens71
14 listopada 2016, 16:45Bardzo dziękuję za wsparcie :)