Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Słomiany zapał...


Aaaaaaa tak sobie wymyśliłam, że zabieram się po raz setny za siebie i tym razem plan jest taki, że wracam do skalpela, killer jest dla mnie za ciężki padam na ryjek i nie daje rady zrobić całego treningu max 30 min.
Postanowiłam robić przez pierwszy miesiąc 3-4 skalpele w tygodniu zachowując przy tym mniej więcej dietę ;p
Mam pewne obawy czy mi się uda, ale próbuje :)
Niestety wróciłam do palenia :( Tak bardzo mi tego brakowało przez całą ciążę i okres karmienia, że muszę sobie to jakoś wynagrodzić :) 13 miesięcy karmienia małego zupełności wystarczy :) teraz mam całą siebie do swojej dyspozycji :) Tak więc mamuśka bierz dupę w garść i do dzieła. Skalpel, dieta i będzie git :)

A co tam może i ja zaliczę metamorfozę :)
Musi się udać, jak kupimy w końcu mieszkanie to muszę w nim  ładnie wyglądać :)