Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nic sie nie zmienia


wagowo bez zmian, kilo do góry, kilo na dół.

Optymistycznie ok.

Remontowo:

 ostatnie dwa weekendy malowanie - wszytsko odświezone, plus male szaleństwo niezaplanowane - wymiana podlóg w korytarzu i kuchni.

Jestesmy szczęsliwi z takiej niespodzianki, którą sobie zrobilismy z mężem.

Poza tym oststani tydzien przedszkole - potem przerwa remontowa - będę musiala pół godzinki wczesniej wstac, aby małą podrzucić do dziadków - ale się ogarnie przecież.

Przez to chorowanie czerwcowe - zaległości - az się boje, ze nie zdążę...

Pozatym ostanio mała awaryjka programu - trwała 4 dni...

Małżonek zjechał na 2 tygodniach  na 6 kilo:) mowi - od razu lepiej się żyło,  żadnych problemow żołądkowych, jelitowych, mniejszy brzuszek.

Będziemy sobie robić takie tygodniowe WO. mi niestety tylko z waga wróciła do miare normalnej.

Jakoś nie moge ujrzeć 2 cyferek zamiast 3.

Choć dobre i w tym to, że dobrze wyglądam:) szczuplo jak na grubaskę;)

A orbi stoi i stoi:) Blee, niepotrzebnie mi zagraca - jak nie zacznę ćwiczyć to pójdzie do piwnicy chyba.

W tym tygodnu jeszcze sporo sprzatania, segregowania i układania papierow i szpargałów.

Pozdrawiam Wam serdecznie!

  • HoneyMoons

    HoneyMoons

    12 lipca 2016, 13:26

    Mam ten sam problem :( 3 cyferki się mnie uczepiły jak rzep do psiego ogona a te 2 cyferki już tak blisko. 6 kg w 2 tygodnie? Wow, super wynik ;)

    • dlutkowska

      dlutkowska

      12 lipca 2016, 13:31

      no:) bierzmy się za te 3 cyferki od dziś, od zaraz!!!

  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    12 lipca 2016, 13:23

    Masz sporo ruchu przy remoncie jak skończysz to warto przeprosić się z orbim. :) Grunt że waga łaskawa i do góry nie leci

    • dlutkowska

      dlutkowska

      12 lipca 2016, 13:31

      :) może juz dziś z nim pogadam, czasem gotów się na mnie obrazić:)